Bociana musiałem w końcu umyć, po dwóch dniach jazd po mokrej nawierzchni był tak brudny, że na auto nie mogłem patrzeć. Wybrałem się na karchery znajdujące się na niedalekiej stacji Statoil. Na poniższych zdjęciach widać efekt już po "kąpieli" bociana.
I kropelki wody na przedniej szybie. :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz